Zacznijmy wspólnie nowy rozdział.
Współpraca psychodietetyczna to coś znacznie więcej, niż zmiana nawyków żywieniowych.
To proces, dzięki któremu odzyskujesz cząstkę siebie utraconą wskutek bycia na wielu dietach. Ignorowałaś głód? Starałaś się usilnie "zmieścić" w narzuconych kaloriach? Przeszłaś przez etap obsesyjnego ważenia siebie, oraz jedzenia? Zmuszałaś się do jedzenia posiłków, których nie lubisz — ale miały być rzekomo "zdrowe"?
Nie musisz żyć w ten sposób ani chwili dłużej.
Po współpracy ze mną
Odzyskasz wewnętrzny spokój
Rozpoznasz własne potrzeby jedzeniowo-ruchowe i będziesz ich częściej słuchać
Porzucisz zaciskanie zębów, dyscyplinę i ciągłe walczenie z samą sobą
Odżywianie z biegiem czasu stanie się bardziej naturalne i intuicyjne, a Twoja głowa wolna od zamartwiania się.
Zapraszam Cię do współpracy psychodietetycznej, jeśli...
- Objadasz się w niekontrolowany sposób i nie wiesz, z czego to może wynikać
- Ciągle analizujesz to, co zjadłaś, co jesz albo co dopiero zjesz
- Złościsz się na siebie, że sięgasz po jedzenie, mimo braku uczucia głodu
- Po latach spędzonych na dietach nie odczuwasz zbyt dobrze sygnałów głodu i sytości (jesteś ciągle głodna/nie odczuwasz wcale głodu/trudno Ci się najeść/ciągle jesteś przejedzona)
- Myślisz, że jesteś "uzależniona od słodyczy"
- Rozmyślasz ciągle o przekąskach, gdy masz je w domu — trudno Ci się skupić na czymkolwiek innym
- Chcesz nauczyć się lepiej komponować posiłki po to, aby odżywić swoje ciało i mieć stabilny poziom energii w ciągu dnia
- Stresujesz się gdy zjesz coś, czego sama nie przygotowałaś
- Myślisz, że zajadasz emocje
- Kurczowo trzymasz się liczenia kalorii, planów dietetycznych albo innych zasad w obawie przed tym, że stracisz kontrolę gdy sobie "pozwolisz na więcej"
- Do tej pory działałaś na zasadzie zrywów — albo na całego, 100% - albo wcale
Poznaj opinie Klientek, które były ze mną w procesie
Cześć,
Nazywam się Ola Skwirut. Z wykształcenia dietetyczka, psychodietetyczka, przyszła psycholożka.
Jako nastolatka przestrzegałam rygorystycznie zasad "zdrowego odżywiania". Nie jadłam słodyczy, liczyłam kalorie, skrupulatnie odważałam każdy kawałek jedzenia, który lądował później w moim żołądku i trenowałam 5-6 razy w tygodniu na siłowni. Nie miało to nic wspólnego ze zdrowiem. Przekraczałam swoje granice w każdy możliwy sposób. Nie potrafiłam odpocząć, gdy tego potrzebowałam. Nie potrafiłam wziąć dokładki, gdy byłam głodna. Nie potrafiłam odinstalować tej nieszczęsnej aplikacji, gdy nie miała mi już nic więcej do zaoferowania, bo wszystkie tabele kaloryczne, jakie istniały, znałam na pamięć.
Straciłam 4 lata życia na odbijanie się między jedzeniem zbyt mało, ogólnym niedożywieniem, utratą miesiączki i obawą, że 'będę niezdrowa, jeśli zjem kawałek czekolady', a niekontrolowanym objadaniem się, gwałtownym przyrostem wagi, gigantycznymi wyrzutami sumienia i bezsilnością.
Dziś pęka mi serce, gdy pomyślę o tym, ile Kobiet jest w podobnej sytuacji.
Któregoś dnia postanowiły jeść zdrowo. Schudnąć kilka kilogramów. Wejść na dietę, żeby zadbać o swoją insulinooporność. Chodzić częściej na siłownię, żeby polubić swoje ciało.
I niewiadomo kiedy ta niewinna zmiana nawyków na lepsze (w teorii), przerodziła się w życie w mentalnym więzieniu. Ciągłej kontroli, analizie, stresie i podporządkowaniu.
Nie musi tak być ani dnia dłużej.
Moja misja
W toku naszej współpracy pragnę pokazać Ci jak przyjemne i bezstresowe mogą być odżywianie i ruch DOPASOWANE do Twoich potrzeb. Wyświechtane hasło, prawda? Spieszę z wyjaśnieniem.
Dopasowane do Twoich potrzeb oznacza to, że czasem wybierzesz jajecznicę z warzywami, a czasem naleśniki z nutellą na śniadanie. Czasem pójdziesz na spacer do parku, a czasem wybierzesz kanapę i netflixa. Czasem uznasz, że potrzebujesz przysłowiowego "kopa w tyłek" i wyruszysz na sportowe zajęcia mimo tego, że Ci się nie chce — a czasem uznasz, że potrzebujesz kocyka, herbatki i wieczoru z książką. I to wszystko jest okej, bo żadna opcja nie jest lepsza lub gorsza od drugiej.
Na różnych etapach możemy potrzebować albo aktywizacji (działania), albo wyluzowania (odpuszczania) - i to jest coś, czego brakuje w mainstreamowej kulturze opartej na tym, aby każdy się odchudzał i zapieprzał 24/7 na 100% swoich możliwości bo no pain, no gain.
Moja filozofia jest nieco inna. Uważam, że potrzebujemy równowagi. Nie służy nam ani ciągła bierność, ani nieustanne działanie na najwyższych obrotach. I tej równowagi będę chciała poszukać z Tobą.
Jak wygląda współpraca psychodietetyczna?
Konsultacja wstępna
Żeby w ogóle sprawdzić, czy dobrze Ci się ze mną rozmawia oraz czy ja będę odpowiednio wykwalifikowana, aby zaoferować Ci wsparcie, którego szukasz, proponuję 90-minutową konsultację wstępną (250 zł). Jeśli po tej konsultacji uznasz, że chcesz kontynuować nasze dalsze działania, to opłacasz 3-miesięczną współpracę. Konsultacja wstępna sama w sobie nie gwarantuje dalszej współpracy ani do niej nie zobowiązuje. Mogę na przykład wymagać jednoczesnego udziału w psychoterapii albo konsultacji psychiatrycznej — i to może być warunek konieczny do nawiązania ze mną współpracy.
3-miesięczna współpraca - 1250 zł
W ramach takiego pakietu otrzymujesz: 8 spotkań (50 minut), które odbywają się na Google Meets. Jest możliwa płatność w ratach oraz kontakt mailowy pomiędzy spotkaniami, gdybyś zechciała o coś dopytać.
Gdy 1 pakiet się skończy...
Możesz wykupić kolejny pakiet spotkań: 4, 6 lub 8, według Twojego uznania. Na samym początku nie sprzedaję pojedynczych konsultacji, bo zależy mi na procesie opartym na odpowiedniej dynamice i zaangażowaniu, więc jeśli chcesz nawiązać współpracę po 1. spotkaniu zapoznawczym, to możesz to zrobić wyłącznie wykupując pakiet 8 spotkań.
Cele, zadania domowe i obserwacje
Na pierwszej konsultacji wstępnej zbieram wywiad żywieniowo-medyczny, a na kolejnych spotkaniach określamy wspólnie cele współpracy i nakreślamy sobie wstępnie to, w jaki sposób będziemy pracować. We współpracach psychodietetycznych polegam na automonitoringu, edukacji żywieniowej oraz zadaniach do wykonywania samodzielnie między sesjami. Nie u każdego i nie zawsze, ale to jest 'szkielet' mojej pracy.
Zapraszam do współpracy
Samo pojawianie się na spotkaniach może okazać się niewystarczające do tego, aby ustalone cele zrealizować, dlatego zapraszam do współpracy tylko osoby, które mają czas, energię i zasoby finansowe do tego, aby wejść w ten proces z zaangażowaniem.
Metody pracy
Z Klientkami, które zmagają się z zaburzeniami odżywiania, pracuję korzystając z protokołu wzmocnionej terapii poznawczo-behawioralnej w leczeniu zaburzeń odżywiania. Dodatkowo korzystam z technik i narzędzi terapeutycznych, głównie z CBT i ACT (ale nie prowadzę psychoterapii!).
Ze wszystkimi Klientkami wdrażam elementy Jedzenia Intuicyjnego, a także delikatnej edukacji żywieniowej (tylko wtedy, gdy taka jest potrzebna).
Nikogo nie odchudzam (!), nie rozpisuję planów dietetycznych (nawet nie mam do tego programu), nie znajdziesz u mnie podziału jedzenia na "dobre" i "złe", ani zachęcania do tego, aby zmienić cokolwiek w obrębie masy ciała.
Pracuję w duchu HAES (Health At Every Size), co oznacza, że jestem świadoma nieskuteczności diet, prób manipulowania wagą i stawiam na zmianę zachowań w kierunku zadbania o swoje lepsze samopoczucie i poprawy zdrowia, w całkowitym oderwaniu od tematu wagi.
Pakiet 3 miesiące
- Możliwa płatność w ratach
- 8 spotkań online na Google Meets (50 minut)
- Kontakt mailowy
- Pakiet można wykupić dopiero po konsultacji wstępnej
Poznaj opinie Klientek
Uwaga. Ważne.
Chcę, żebyś była jak najlepiej zaopiekowana i trafiła
do specjalisty, który wie, co robi. Ja nie jestem od wszystkiego.
Dlatego nie pracuję z osobami, które:
Mają bardzo silnie związane poczucie własnej wartości oraz swoją samoocenę z tym, jak wyglądają/ile ważą
Takie osoby zachęcam do rozważenia psychoterapii lub innego procesu, który będzie wspierający w przepracowaniu tego problemu. Nie mam aktualnie doświadczenia ani kompetencji, aby efektywnie pomóc w tym obszarze. Zapraszam do współpracy skoncentrowanej na odżywianiu osoby zmagające się z tym problemem, które są jednocześnie w terapii albo już ją skończyły.
Mają BMI 18 lub niższe
Są neuroatypowe
Wynika to z faktu, że aktualnie kształcę się w kierunku lepszego rozumienia neuroatypowości i poszerzania swojego warsztatu o konkretne narzędzia do pracy psychodietetycznej. W tym momencie nie czuję się wystarczająco kompetentna, aby skutecznie pomagać tej grupie osób.
Są niepełnoletnie
Oczekują, że pomogę im schudnąć
Nie wiem, w jakim kierunku będzie zmieniać się Twoja waga w trakcie naszych spotkań (prawdopodobnie o to w ogóle nie zapytam), ale jeśli nastawiasz się, że na pewno będzie to chudnięcie — to na tym etapie chcę wyraźnie podkreślić, że tak może nie być.
Stosują często środki przeczyszczające lub prowokują wymioty
Wiąże się to z podwyższonym ryzykiem zaburzeń elektrolitowych — a nie mam wystarczającego doświadczenia i wiedzy, aby podjąć się współpracy w tym obszarze.
Dlaczego warto współpracować ze mną?
Mam kierunkowe wykształcenie, w pracy bazuję na zbadanych metodach
Zero szamaństwa. Nie pracuję również w typowo dietetycznym, wagocentrycznym podejściu. Staram się patrzeć na człowieka całościowo, może być zatem tak, że po pierwszej konsultacji zaproponuję Ci zrobienie kilku badań kontrolnych albo zaproszę na konsultację do innego specjalisty, gdybym widziała taką zasadność (np. psychoterapeuty lub psychiatry). Finalne decyzje dotyczące jakichkolwiek działań zawsze należą do Ciebie.
Stawiam na otwartość, autentyczność i bezpośredniość
Jest dla mnie ważne, aby od pierwszego spotkania budować relację opartą na zaufaniu, empatii i szczerości. Człowiek to nie maszyna, a ja nie zakładam, że najnowsza dietetyczna publikacja zna prawdę o Twoim życiu lepiej, niż Ty sama. Chcę, abyś czuła się bezpiecznie, komfortowo i wiedziała, że jesteś w tym procesie dlatego, że Ci na sobie zależy i chcesz siebie wesprzeć — nie dlatego, że musisz albo że ktoś będzie Cię z czegokolwiek rozliczał.
Sama zmagałam się z problemami z odżywianiem
I wiem doskonale, jak to jest czuć, że jedzenie włada naszym życiem. Dzięki swojemu wykształceniu rozumiem też, że problemy z jedzeniem prawie nigdy nie są związane z jedzeniem. Czasem z cierpieniem, czasem z niezaopiekowanymi potrzebami, czasem jest to skutek uboczny tego, co początkowo miało być super-zdrową-dietą.