Zbierzemy tak samo dobre wnioski, przy mniejszym nakładzie pracy i większym ułatwieniu Ci życia. Bez samoobserwacji tracimy dużo, więc przygotowałam dla Ciebie kilka sposobów na zebranie istotnych danych 🙂
Pokażę Ci, że możesz i potrafisz traktować swoje ciało z należnym mu szacunkiem niezależnie od tego, co o nim myślisz i czy Ci się podoba. Nie musisz siebie kochać i akceptować, aby czerpać korzyści z bardziej życzliwej postawy wobec samej siebie. Zasługujesz na to, aby być dla siebie dobrą.
Pokażę Ci, że możesz i potrafisz traktować swoje ciało z należnym mu szacunkiem niezależnie od tego, co o nim myślisz i czy Ci się podoba. Nie musisz siebie kochać i akceptować, aby czerpać korzyści z bardziej życzliwej posUpewnimy się, że jesteś przygotowana na fale głodu niezależnie od tego, gdzie aktualnie przebywasz!tawy wobec samej siebie. Zasługujesz na to, aby być dla siebie dobrą.
Tylko takich, na jakie masz gotowość. Ja daję Ci szablon, Ty go wypełniasz po swojemu. Dowodzisz w procesie, a ja towarzyszę w razie gdybyś poczuła się zagubiona. Damy radę!
Zauważ, że to właśnie wszelkie próby dopasowania się do zewnętrznych zasad (skrupulatne liczenie kalorii, odważanie jedzenia co do grama) prowadzą do późniejszej utraty kontroli. Nie ma tam miejsca na Ciebie i Twoje autentyczne decydowanie: na co mam ochotę, kiedy i ile tego zjem. To ciągłe podporządkowanie. W kursie nauczę Cię jeść po swojemu i dopasowywać się do tego, co Ty uznasz za najlepsze. Na start opowiem o kilku wskazówkach i ćwiczeniach żebyś wiedziała od czego zacząć i poczuła się bezpieczniej. Później sama zobaczysz co działa, a co nie. Jak się pewnie domyślasz - robimy więcej tego pierwszego, mniej tego drugiego.
Okazuje się, że wprowadzenie struktury posiłków (o której opowiadam w kursie) raczej sprzyja utrzymaniu masy ciała, dzięki wprowadzonej przewidywalności. Nasz poziom cukru jest stabilniejszy, dzięki czemu głód i apetyt nas nie zaskakują. Masa ciała często wzrasta przez brak kontroli po restrykcjach dietetycznych. My ją w kursie przywracamy.
Jeśli do tej pory liczyłaś kalorie i bazowałaś na samodyscyplinie.
Albo jadłaś jabłko lub wafle ryżowe, gdy miałaś ochotę na batona.
Albo pilnowałaś jadłospisu z deficytem.
Albo spalałaś kalorie na treningu, żeby "odrobić" napad.
To bez obaw. Tu tego nie znajdziesz, bo każda z powyższych "strategii" będzie raczej nasilała napady, a nie je wygaszała. W kursie znajdziesz sprawdzone naukowo działania, z których wybierzesz te które "czujesz" najbardziej. Bez spiny, po swojemu.
Dzięki kursowi przestaniesz dzielić jedzenie na dobre i złe oraz wprowadzisz przewidywalność, co sprawi że Twoje myślenie i emocje wokół jedzenia staną się bardziej...spokojne.
Wiele klientek opowiada o tym, jak na ostatnią chwilę odmawiało wyjścia do znajomych z obawy przed tym co zjedzą albo przez ból brzucha związany z tym, że właśnie skończyły się objadać. Niektóre wspominają też o tym, jak ich życie intymne cierpi przez wzdęcia, bóle brzucha i fatalne samopoczucie spowodowane napadami. Skończmy to.
Na początku będziemy organizować i planować. Całkiem sporo. Ale to przejściowe i tylko dlatego, że nasz mózg potrzebuje bezpieczeństwa i przewidywalności. Struktura posiłków pomaga odciążyć głowę od myślenia o jedzeniu i uregulować hormony głodu i sytości. Pomyśl tylko jak świetnie będziesz się czuła, kiedy przez większość czasu będziesz delikatnie głodna lub przyjemnie najedzona - bez skrajnego uczucia przepełnienia lub wilczego głodu.
Klientki opowiadały, że przeciętne tygodniowe wydatki związane z napadami wahały się od 50 zł do nawet 350 zł. Nie wspominając już o kosztach związanych ze zdrowiem psychicznym i fizycznym. Dołączenie do kursu to jednorazowa opłata, a dostęp do każdej kolejnej aktualizacji otrzymujesz za darmo.
Dołącz do listy osób zainteresowanych kursem "Pokonaj Objadanie Się"
Sprawdź teraz proszę swoją skrzynkę pocztową i potwierdź zapis abym mogła wysyłać Ci maile. 🙂